Życie seksualne byłego prezesa TVP

Zbliża się stulecie jednego z największych sukcesów w historii polskiej nauki. W 1929 roku Bronisław Malinowski wydał „Życie seksualne dzikich”, książki uważanej za jedną z najważniejszych prac antropologicznych wszech czasów. Rozpoczynając niejako już obchody stulecia, publikujemy tekst o życiu seksualnym, tyle że byłego prezesa TVP.

Nie ma jedno z drugim żadnego związku? Będziemy argumentować, że ma. Po pierwsze, zarówno tam, jak i tutaj, nie znajdziecie żadnych pikantnych szczegółów, choć – ostrzegamy – po obu lekturach możecie być zniesmaczeni.

  • Co zrobił Malinowski? Stwierdził jasno (a był to 1929 rok), że plemiona z południowo-zachodniej Melanezji, choć bardzo wcześnie zaczynają edukację seksualną, to nie są ani wyjątkowo rozwiązłe, ani pruderyjne, jednak ich podejście do seksualności różni się od pruderyjnego modelu dominującego (do dzisiaj) w świecie zachodnim.
  • Oprócz tego, tak jak i my, a w przeciwieństwie do formacji, w której Jacek Kurski zrobił oszałamiającą karierę (PiS), Malinowski nie potępiał ludzi z góry tylko za to, że mają seksualność odbiegającą od narodowo-katolickiego wzorca, a ich zwyczaje opisał z neutralnej, antropologicznej perspektywy.

Dwa kościelne śluby Jacka Kurskiego i poważne oskarżenia

Przenieśmy się teraz o niemal 100 lat do przodu, gdzie na przykładzie Jacka Kurskiego możemy obserwować inne zjawisko: pruderia w gębie nie gwarantuje, że w tę samą stronę skieruje się nasz najważniejszy narząd, jeśli chodzi o miłość, czyli serce. A czasem można nawet odnieść wrażenie, że jest wręcz odwrotnie.

Przypomnijmy, to za prezesury Jacka Kurskiego telewizja publiczna m.in. przeprowadzała ataki na społeczność LGBT, m.in. sugerując ich wyjątkową rozwiązłość, częste zmiany partnerów czy nawet łączące homoseksualizm z pedofilią. Gdy sami Kurski wracał z TVP do domu, to był to już jego drugi dom.

Ktokolwiek skaleczy bliźniego, będzie ukarany w taki sposób, w jaki zawinił – Księga Kapłańska (24,17-21)

Sam Jacek Kurski ożenił się bowiem po raz drugi. Jego wybranką została koleżanka, którą poznał w TVP. Kurski zrobił to jednak po bożemu, bo Kościół unieważnił mu pierwsze małżeństwo, by mógł wziąć w kościele ślub po raz drugi.

Powody unieważnienia są nieznane. Wcześniej to małżeństwo błogosławił sam Jan Paweł II, więc pewnie tym bardziej szkoda. Tym razem jednak PiS w obronie jego spuścizny nie wystąpił.

No cóż, niezbadane są wyroki boskie (Rz 11,33-36). W tym kontekście może patrzmy też na sprawę z 2020 roku, gdy synowi Jacka Kurskiego publicznie zarzucono, jakoby przed laty zgwałcił 9-latkę. Prokuratura (Ziobry) nie postawiła mu zarzutów, on z kolei sam oskarżył córkę przyjaciół rodziny sprzed lat o kłamstwo (tej rodziny, którą pobłogosławił Jan Paweł II).

Rodzina na swoim – fajna kariera w państwowych spółkach

Gdzie są dzisiaj bohaterowie tej historii?

Jacek Kurski (57 l.) po prezesurze w TVP, realizował się zawodowo w Banku Światowym.

Joanna K.(48 l.) jego druga żona) w TVP mogła liczyć na spore zarobki, a jak była w ciąży Kurski kazał jeździć do niej swoim ochroniarzom z pralinkami (TVP zaprzecza).

Żona była prezesa TVP przepracowała w państwowej telewizji w sumie niewiele ponad rok, a za miesiąc pracy – jak podał Onet – otrzymywała średnio 117 tysięcy złotych. Ona sama twierdzi, że zarabiała „zgodnie z widełkami”. Po odejściu z Telewizji Polskiej znalazła pracę w państwowym gigancie gazowym PGNiG. Co ciekawe, jej były mąż dalej pracował w TVP i był tam jednym z najlepiej opłacanych pracowników.

Syn Jacka Kurskiego Zdzisław K. (32 l.) po turystyce na AWF znalazł pracę w gdańskim Lotos Upstream. Zdaniem „Rzeczpospolitej” ma zarabiać kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

Oddajmy jeszcze głos Jackowi Kurskiemu:

Dodaj komentarz